ZABURZENIA NEURO - ROZWOJOWE - WSPÓLNY MIANOWNIK, KILKA INFORMACJI?

Moja Liwia od urodzenia biegunki. W szpitalu zalecono dietę 3 razy bez. Stan jelit się poprawił, ale jak tylko biegunki ustały, to kilka godzin po szczepieniu MMR wystąpiła padaczka i niedowład. W MR mikro udar. Przed szczepieniem córka nie miała żadnych objawów neurologicznych, ale w wieku lat 5.5 wystąpiła u niej mononukleoza, szkarlatyna i zapalenie oskrzeli jedno po drugim. Uaktywniła się afazja z padaczką. Psychiatra zdiagnozował całościowe zaburzenia rozwoju atypowe. Po 3.5 roku córka otrzymała właściwą diagnozę - Zespół Landau-Kleffnera z afazją. Przyczyny tego zespołu do dzisiaj nie są do końca poznane, jednak specjaliści mówią o naczyniowo-wirusowym podłożu. I tak w immunofenotypie zdecydowanie zaniżona liczba komórek NK rozpoznających i zwalczających wirusy oraz nowotwory. W badaniach krwi przez kilka lat wykładniki EBV w obu klasach igg i igm. Do tego CMV - jak wiadomo, choć nie każdy o tym wie, że wirus cytomegalii przenoszony przez matkę modyfikuje reaktywność układu immunologicznego na szczepienia, czyli nic innego jak blokuje odpowiedź immunologiczną organizmu na szczepienie lub wywołuje niepożądane odczyny poszczepienne. Najwięcej takich przypadków notuje się wśród osób starszych po 50, 60 roku życia, szczególnie po szczepieniu na grypę. na to są badania naukowe i prace naukowe, które ostatnio czytałam. 
 
https://www.mp.pl/szczepienia/artykuly/przegladowe/147824,pierwotny-brak-odpowiedzi-napowszechnie-stosowane-szczepionki?fbclid=IwAR2u03OoYOXuP87_qs4FK_ujqtWw3NgKE-IA8u4R-k7ZD65ZlvuQmMI9NZA
 
Objawy spektrum uaktywniane są u mojej poprzez padaczkę ze zmianami skroniowymi. Autyzmu nie ma. Różni ją tylko jedna cecha - chce kontaktu z ludźmi, ale ten kontakt jej nie wychodzi i następuje wycofanie społeczne. Fiksacje, wybiórczość pokarmowa, bóle brzucha, biegunki, schemat, tiki, automatyzmy ruchowe i co nie tylko. Okresowe remisje, a potem znowu to samo. Alergia na pszenicę, białko, żyto, albuminę wieprzową i wołową, ryby itd...Przy braku wykładników celiakii każdy lekarz rozpoznaje zaburzenia wchłaniania na podstawie ogólnego stanu organizmu i skóry. Nawet w Centrum Zdrowia Dziecka uznali, że jest związek. Nam lekarze neurolodzy, metabolicy, alergolodzy mówią: my widzimy te związki, widzimy, że te dzieci mają wspólne cechy, podobne wyniki badań, podobne zachowania, ale nie potrafimy ulokować tego w określonym punkcie medycyny. My nie umiemy na dzień dzisiejszy tego leczyć, bo nie wiemy, gdzie leży główna przyczyna. Mamy kilka podejrzeń, ale nie mamy tej głównej podstawy. Metabolik powiedział mi ostatnio w obecności studentów, oglądając nasze filmy - klasyczny obraz zatrucia mózgu toksynami. Zapiszcie sobie i zapamiętajcie. Tak wyglądają zatrute mózgi tych dzieci. O tym mówią niemalże wszyscy lekarze, z jakimi stykają się tacy rodzice, jednak ponieważ brak jest tych dowodów naukowych stoimy w miejscu.

Ja widzę, że mój syn, u którego neurolodzy sami mówią, że jest w grupie ryzyka rozwinięcia się spektrum z powodu obecności pewnej grupy przeciwciał (anty GFAP przeciwko glejowi mózgu) oraz padaczki, ale chrzanić to, bo nie o to chodzi, ale widzę, jak mój syn wyłącza się z komunikacji na kilka dni, przestaje reagować na imię, chowa się do szaf, wchodzi pod stoły, z jego ust znika uśmiech, staje się samotnikiem i nie interesuje go nic poza kręceniem się w kółko, czy uderzaniem czymś o coś na dzień przed wymiotami i biegunką lub zaparciami i po kilku dniach, jakby nigdy nic zaczyna reagować, kiedy wszystko mija dziecko się zmienia. Zawsze jest identyczny schemat. Zawsze są wymioty i biegunka. Nie ma tych zachowań, kiedy nie ma problemów gastroenterologicznych. Czy któryś rodzic dziecka zdrowego zauważa tego typu zmiany zachowania? Nie słyszałam, a mam znajomych z dziećmi. Mi immunolog powiedziała, że sam fakt obecności przeciwciał, które powodować mogą autyzm i choroby neurodegeneracyjne, bo takowe wynaleziono u mojego syna, może świadczyć o podłożu immunologicznym zapalnym, które wpływa na szereg funkcji w organizmie, nie tylko mózgu, choć mój syn przeszedł zapalenie mózgu o nieznanej etiologii - nie znaleziono ani wirusów ani bakterii, ale przeciwciała autoimmunologiczne. Mój syn miał szczęście, że żyje, czego nie można powiedzieć o tym Szymonie, który właśnie umiera w szpitalu w Warszawie. Mój syn również po szczepieniu na pneumokoki dostał stanu padaczkowego. Piszę to nie w kontekście obwiniania szczepień, tylko w kontekście tej sytuacji tego dziecka, które teraz trafiło w stanie krytycznym do warszawskiego szpitala. Wyobraźcie sobie, że były robione również badania metylacyjne na oddziale metaboliki, które wykazały za niskie poziomy aminokwasów metylacyjnych, a badania genetyczne potwierdziły zaburzenia metylacji. Ja mam na to papiery. Na to, z czego śmieje się większość lekarzy. Badania robione w klinice gastroenterologii i metaboliki szpitala klinicznego. Te same badania posiadają inne dzieci i te same wyniki, więc jak nazwać to zjawisko?

Najstarszy syn, obecnie lat 16, od urodzenia biegunki, wymioty, w przedszkolu mówiono o autyzmie. Dzisiaj jest w trakcie diagnozy ZA. Ma Zespół metaboliczny - stan przedcukrzycowy, wysokie trójglicerydy, uciekanie magnezu, mimo dobrego odżywiania. Obecnie czekamy na badania metaboliczne również u niego. U córki niczego w metabolice nie wynaleziono, więc u niej uważa się problem naczyniowo-wirusowy, czyli immunologiczny za główny.

 
 
Jednak co by nie powiedzieć o genetyce itp...to u wszystkich dzieci z zaburzeniami rozwoju, bo afazja jest podobnym do autyzmu zaburzeniem rozwojowym, u tych dzieci, które znam i o których wszędzie czytam, występuje jeden główny czynnik, który łączy te wszystkie zaburzenia w nierozerwalną więź - problemy gastroenterologiczno-neurologiczno-metaboliczne. Lekarze nie mogą dłużej bagatelizować tego problemu uważając, że skoro brak jest dowodów naukowych, to znaczy, że problem nie istnieje. On istnieje tylko medycyna nie potrafi...jeszcze... sobie z tym poradzić. Gdyby powiedzieć, że przyczyną autyzmu i innych zaburzeń są powody jelitowe, byłoby to kłamstwo oraz zbyt duże uogólnienie. To nie jedyny problem, bo są jeszcze inne - immunologiczne, wirusowe, środowiskowe itd..., jednak jelita odgrywają tu niemałą rolę i trzeba to sobie powiedzieć, a nie mówić, że to dyrdymały i histeria rodziców.
 
 

1 comment:

  1. Bardzo dobry wpis. Pozdrawiam serdecznie.

    ReplyDelete

DZIEŃ CHOREGO NA PADACZKĘ - RODZICU WYLUZUJ I ŻYJ

Kochani Dziś jest wyjątkowy dzień i będzie wyjątkowy post. Będzie też dość długi. Przepraszam, ale zależy mi na tym, żeby zawrzeć w nim...