Budzi się po kilkanaście razy w nocy, krzyczy, nie ma z nią kontaktu. Jakieś dziwne omamy. A co to może być, bo martwię się? Ona wtedy Gosiu gada od rzeczy. Dziś np krzyczała "ciężar, nie mogę tego mieć, gniecie mnie ciężar". A jak zadaję jej pytanie, to nie odpowiada tylko stęka, jęczy, płacze, przeciąga się, nie umie znaleźć sobie pozycji, a ja siedzę bezradna i płaczę. Tak ma nawet po kilkanaście razy w nocy.
Pisze do mnie na fb zdruzgotana koleżanka - matka czterolatki z Zespołem Aspergera...Nazywa to zachowanie omamami...Ale nie. To nie są żadne omamy. To jest cała prawda i wołanie mózgu o pomoc.
ZABLOKOWANE EMOCJE - POZNAJ MNIE WE ŚNIE
Niesamowite jak dziecko ze spektrum, które na co dzień ma zablokowane różne emocje czy komunikacje z innymi potrafi we śnie realnie krzyczeć: ciężar, gniecie mnie ciężar, nie mogę tego mieć...
To jest dokładnie to, co ja miałam wiele lat w nocy. Beton. W nocy uwalniają się emocje, o których w dzień się nikomu nie mówi, bo nie można, bo nie potrafi się ich nazwać. Osoby ze spektrum mają duże problemy komunikacyjne. Mają też problemy z nazwaniem i opowiedzeniem o swoich emocjach i uczuciach.
Znam to dokładnie z własnego doświadczenia. Przechodziłam to samo w nocy. Pamiętam jak próbowałam mamę wołać nie mogąc się ruszyć ani wydobyć z siebie głosu.Czułam na sobie beton. Dusiła mnie kołdra, która była dla mnie jak więzienie. W głowie wirował mi sufit.
Płakałam i prosiłam, żeby ściągnęła ze mnie ten ciężar. Pamiętam to bardzo dokładnie i ze szczegółami. Nigdy w dzień nikomu o tym nie wspominałam, ale w nocy się wszystko pokazywało. Wszystkie sceny, rozmowy, kłótnie, słowa - te wypowiedziane przez innych i te niewypowiedziane przeze mnie. Uaktywniała się cała pamięć. O takich dzieciach nie raz słyszałam, że są opętane, ale to gówno prawda. One dokładnie wiedzą co czują tylko to jest gdzieś zblokowane do tego stopnia, że często nie można tego nawet nazwać, choć to się gdzieś wewnątrz czuje - napięcie, stres, strach...
Mózgu jednak nie da się oszukać i to, że czegoś nie widać na zewnątrz, że czegoś się na głos nie wypowie, nie oznacza, że tego nie przechowuje nasz mózg.
* * *
Jestem trudna do kochania, bo odrzucam uczucia, odrzucałam pierś, alergicznie reagowałam na tulenie, śpiewanie, nie interesowałam się zabawkami - wszystkie oddawałam siostrom, bo nie były mi potrzebne do szczęścia. Wolałam siedzieć w swoim pokoju i wyklejać kartki wycinkami z gazet robiąc swoją kronikę kryminalną. Byłam zbyt spokojna i nie chciałam kontaktu z ludźmi, wywoływałam frustrację otoczenia, bo trzeba było mnie zmuszać do relacji z ludźmi, do wychodzenia z domu i ciągnąć na siłę gdziekolwiek poza domem. Nie reagowałam emocjami i uczuciami i nie odwzajemniałam ich. Brakuje mi też empatii. Nie rozumiem ludzi, drażnią mnie dźwięki, nie lubię rozmów, a jeszcze bardziej jakiegokolwiek działania w grupie. W szkole nie miałam koleżanek i kolegów. Darzyłam uczuciami książki i encyklopedie, które pochłaniałam kosztem relacji społecznych. Rozmowy z ludźmi sprawiały mi ból. Nie rozumiałam i nie rozumiem do dzisiaj o czym oni tyle rozmawiają i po co? Wielu ludzi odzywa się zupełnie bezcelowo, byle coś gadać, co ślina na język przyniesie. Podtrzymywanie sztucznej komunikacji nie leży w mojej naturze.
ZESPÓŁ ASPERGERA
"Osoby z zespołem Aspergera to ludzie, którzy znaleźli
w swoim życiu coś ciekawszego niż socjalizacja, ale trafili na
nadgorliwców, którzy chcą je do niej na siłę zmusić – mówił na
zorganizowanej przez Fundację SYNAPSIS konferencji „Osoby z
zespołem Aspergera. Świat emocji” australijski psycholog prof. Tony
Attwood, jeden z najbardziej znanych fachowców od zaburzeń ze
spektrum autyzmu.
ANTROPOLODZY W OBCYM KRAJU
Osoby z ZA mają poważne problemy z postrzeganiem i wyrażaniem
emocji. Nie potrafią przyjmować przekazu pozawerbalnego ani czytać
kodu społecznego. Są skupione na konkretnych dziedzinach i mimo
ogromnej często inteligencji, postrzegane są jako dziwacy i
odmieńcy. Prof. Attwood porównał osoby z ZA do antropologów, którzy
trafili do kraju, w którym panuje obca i niezrozumiała dla nich
kultura, której muszą się dopiero nauczyć. Podobnie jest z
postrzeganiem osób z ZA przez innych ludzi, którzy nie potrafią
rozpoznawać ich stanów emocjonalnych i nie rozumieją ich sposobu
myślenia.
- Można to porównać do tłumaczenia z „aspergerskiego” na nasze –
tłumaczył prof. Attwood.
Podał tu przykład przytulania, które dla osób neurotypowych,
czyli większości z nas, jest najczęściej przyjemnym doświadczeniem.
Z kolei dzieci z zespołem Aspergera mogą je odbierać jako uporczywe
i bolesne ściskanie. Zdaniem badacza, ogromną rolę w poprawie
sytuacji osób z ZA jest nauczanie ich postrzegania i wyrażania
emocji. Jego zdaniem, nauka ta powinno być rozpoczęta już w
najmłodszych latach dziecka. Służyć temu ma np. uczenie
rozpoznawania wyrazów twarzy, dzięki której osoby z ZA nauczą się
odczytywać nastawienie innych osób za pomocą mimiki.
Powinniśmy starać się zrozumieć, na czym polega zespół Aspergera. Ludzie cierpiący na niego często czują się niezrozumiani. Czują się jak obcy w świecie funkcjonującym według reguł, które czasem kolidują z ich sposobem myślenia. Nie rozumieją znaczenia wielu rzeczy, które robią inni ludzie."
Źródło: http://www.niepelnosprawni.pl/ledge/x/184085
Ich obraz rzeczywistości często jest zamazany, choćby przez zbyt dużą ilość bodźców, które mózg zdrowych osób jest w stanie normalnie przetworzyć i je pokatalogować. Mózg osoby z ASD tego nie potrafi. Dla niego bodźce kojarzone są z chaosem. Dlatego między innymi takie osoby wszystko porządkują - żeby poradzić sobie z bodźcami i chaosem płynącymi z otoczenia. Za dużo, więc pojawia się wewnętrzny przymus porządkowania. Stanowi to niejako ucieczkę w bezpieczny azyl.
Osoby z ASD z uwagi na oczywiste dla tego zaburzenia problemy z odczuwaniem, właściwym interpretowaniem oraz komunikowaniem uczuć i emocji mogą mieć takie doświadczenie, że rodzice, ludzie, świat ignorują ich ból psychiczny
(pewnie im samym trudno się zmierzyć z własnym cierpieniem), który przecież istnieje. Otoczenie nie rozumie takich osób ponieważ nie mówią one o swoich uczuciach i emocjach. Pozostają wieczną zagadką dla świata, który często ocenia powierzchownie - po zewnętrznym zachowaniu.
Ludzie oceniają na takiej zasadzie - skoro nie okazuje emocji i uczuć, to znaczy, że dana osoba ich nie ma i jest nieczuła.
Kilka dni temu na facebooku pojawił się wpis Sylwii Bagińskiej (mamy chłopca z ZA), który chciałabym tutaj przytoczyć, bo zawiera bardzo trafny opis w jaki sposób zachowują się osoby z Zespołem Aspergera. Potem wyjaśnię, co ma to wspólnego z tematem posta:
"NIEUSTAJĄCA POTRZEBA ULEPSZANIA ŚWIATA
Znam takie dzieci, które posiadają niezwykłe, powtarzające się potrzeby ulepszania świata.
Brzmi zdumiewająco ?
To bardzo praktyczne podejście do życia.
Czynności, które powtarzają w codziennym życiu są tak " poprawne" - że aż " przeszkadzają" .
Za bardzo? Przywiązują znaczenie do najdrobniejszych elementów świata, przyrody, otoczenia.
Porządkują ten świat według własnych idei.
Znam chłopca, który zbiera wszystkie kamienie z drogi polnej - " aby
nikt się nie potknął" aby auto nie najechało" "aby nikomu nic się nie
stało" .
Znam dziewczynkę, która dba o to aby w sklepie " wszystkie towary były równo ułożone"
Znam chłopca, który " po drodze zbiera wszystkie napotkane śmieci" .
Znam chłopca, który mówi wszystkim " Dzień Dobry" - uśmiecha się do ludzi.
Znam chłopca, który sprawdza wszystkie regulaminy tego świata " bardzo się martwi, że mało kto za nimi podąża..."
Znam dziewczynkę, która sprawdza pogodę na całym świecie i martwi się ..." Czy wszyscy wrócą bezpiecznie do swoich domów"
Znam chłopca, który planuje projekty lotnisk aby znaleźć jak
najbardziej optymalne rozwiązanie dla pasażerów i dla pracowników
lotniska...
Znam chłopca, który komponuje muzykę ...
Znałam kiedyś dziewczynkę, która jako sześciolatka chodziła ze słownikiem wyrazów obcych. Bardzo chciała pracować w ONZ i zbawiać świat ...była bardzo poważna ....Jednak nikt nie traktował jej poważnie... Zostały mi po niej wielkie słowa 💝
Wielkie idee 🍃
Nie ignorujmy dzieci ...ich potencjału.
Nie przeszkadzajmy im tworzyć ...ulepszać.
Może kiedyś za kilka lat ten mały chłopiec stworzy lekarstwo na całe " zło " tego świata.
Może kiedyś ta dziewczynka sprawi, że nie będzie głodu i biedy"
Sylwia N.Bagińska
AspieZAklinaczka
Miki Little Aspie blog
https://www.facebook.com/www.mikilittleaspie/
....
* * *
Kiedy byłam w podstawówce miałam misję. Wycinałam z gazet artykuły kryminalne i zbierałam je w swojej kryminalnej gazecie. Miałam cel. Chciałam pomóc Policji w łapaniu przestępców. Chciałam pomóc, bo uważałam, że robią to nieudolnie i że popełniają błędy. Chciałam zapełnić luki ich niedopatrzeń. Nie wiem skąd mi się to wzięło, ale tak miałam. Patrzyłam godzinami na te wycinki próbując złożyć je w jedną całą, logiczną historię. Ta misja pochłaniała cały mój wolny czas... Szukałam różnic, szukałam przeoczonych szczegółów...Bo przecież MUSIELI coś przeoczyć...
Ta stała potrzeba ulepszania wszystkiego - liczenia, poprawiania, trzymania się uporządkowanych schematów, kompulsywne działania mające na celu uporządkowanie środowiska wokół siebie, dostrzeganie najdrobniejszych błędów...bardzo często spotykają się z niezrozumieniem i wyśmiewaniem przez osoby neurotypowe, dla których są to "bzdury", którymi nie warto się przejmować: pozostawione niepozałatwiane do
końca sprawy, niedojedzone śniadanie, niedopita herbata, niedomyty kubek nie odstawiony na swoje miejsce, krzywo postawione krzesło, butelka leżąca na chodniku przeszkadzająca niezwykłym przechodniom, dla których to niedopuszczalne...I wiele wiele milionów szczegółów, które ludziom nie robią różnicy, dla osób z ZA są całym światem, najważniejszymi rzeczami do pozałatwiania, nad którymi trzeba się pochylić i zrobić z nimi porządek tu i teraz.
Powyżej za zgodą autorki posta, zamieściłam dwa zdjęcia, które zaczerpnęłam z jednej z grup na facebooku, gdzie dorosła dziewczyna z ZA opisuje jak ona widzi świat (zdjęcie numer 2 - niewyraźne, rozmazane), a jak widzą go osoby neurotypowe. Kiedy patrzę na te kafelki one
się ruszają, przesuwają w moich oczach, kontrast jest bardzo mocny,
światło rażące. Oczy bolą, obraz przeskakuje przed oczami. Dlatego ten
efekt mozaiki.
Zapytacie - ale co mają te zdjęcia do tematu posta i do nieustannego ulepszania świata i płynącej z niego frustracji. Otóż mają tyle do tematu, że jeśli my (osoby neuro nietypowe) postrzegamy świat niewyraźnie, jako chaos, jak rozmazany, skrzywiony obraz rzeczywistości, jak wg naszej opinii ten świat nie powinien wyglądać, to właśnie dlatego czujemy tą potrzebę ulepszenia i uporządkowania.
To uczucie - ja robię coś dobrego, a tu stale ktoś przyjdzie i zrobi na nowo burdel i jeszcze mnie wyśmieje nazywając niedorozwiniętym umysłowo dziwakiem doprowadza osoby z ZA do nieustannej wewnętrznej frustracji, o której nie można powiedzieć na głos, bo nikt nie zrozumie. To całe napięcie wynikające z tego kontrastu między nami, a resztą świata, które wzbiera w głowie przez cały dzień znajduje ujście w nocy. W nocy pojawiają się słowa, których nie można wypowiedzieć w czasie dnia.
Pod osłoną nocy mózg mówi za nas: "ciężar, nie mogę tego mieć, gniecie mnie ciężar".
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
DZIEŃ CHOREGO NA PADACZKĘ - RODZICU WYLUZUJ I ŻYJ
Kochani Dziś jest wyjątkowy dzień i będzie wyjątkowy post. Będzie też dość długi. Przepraszam, ale zależy mi na tym, żeby zawrzeć w nim...
-
Dzisiaj trochę o zespole unikania patologicznego. Czym jest owo tajemnicze zaburzenie, nazywane także chorobą? Zespół Unikania Patologic...
-
U dzieci z autyzmem bardzo często występuje duży problem z korzystaniem z toalety. Jest to spowodowane najczęściej brakiem zrozumienia tej f...
-
Tak jak obiecałam piszę post, który będzie chyba jednym z najtrudniejszych moich postów w odbiorze i jednocześnie będzie wymagał otwartośc...
No comments:
Post a Comment