Najlepszy budzik świata ever to moja córka, kiedy poleżę w łóżku dłużej niż kilka minut, a jak do tego okaże się, że w środku nocy brat wyżarł jej ulubione płatki Cini Minis, to syreny alarmowe, których nijak nie da się wyłączyć, każą zwlec się z wyra i lecieć po nie do sklepu. Nie ważne, czy jest lato i świeci słońce, czy jest środek zimy i o 7 rano jest jeszcze środek nocy i ciemno jak w tyłku. Nie trzeba mi budzika, nie trzeba specjalnych przygotowań p.t. jak otworzyć oczy. Jest dyscyplina jak w wojsku. Siła wyższa wyrzuca Cię z łóżka jak armata. Przechodzisz przyspieszony kurs toalety porannej, a ubranie wisi już uszykowane pod ręką, aby móc je ubrać nawet po ciemku z jeszcze pół zamkniętymi oczami. Dopiero kiedy wracasz ze sklepu zaczynasz zastanawiać się, czy się wściekać, czy jednak odpuścić ;-)
SKUTECZNY LEK NA PROKRASTYNACJĘ - CZYLI CO MASZ ZROBIĆ DZIŚ ZRÓB WCZORAJ
Kiedy pragnę się położyć w celach zażycia odpowiedniej dawki odpoczynku najpierw muszę być pewna, że np powiesiłam pranie. Wszak w pralce proszą się o wyciągnięcie ulubione leginsy, czy sukienka córki, bez których rano nie wyjdzie z domu. Najlepiej zrobić to dzień wcześniej - zyskuje się wtedy więcej odpoczynku. Jeśli nie to mam pecha. Wtedy nie zostaje nic innego niż włożyć zatyczki do uszu lub nałykać się relanium jeszcze przed zawyciem syreny alarmowej ;-) To samo tyczy się przygotowania obiadu na jutro w sytuacji, kiedy następnego dnia czeka mnie trochę latania po mieście, a nie ma opcji, by przygotować byle co się znajdzie w lodówce, bo i tak wyląduje w koszu, bo JA TEGO NIE ZJEM I KONIEC. Zapewne w "zwyczajnym" domu nic się nie stanie, jeśli o czymś takim się zapomni i powiesi się pranie rano zamiast wieczorem, lub kiedy nie ugotuje się określonego obiadu, ale tu nie ma takiej opcji. To taka moja wewnętrzna motywacja - podnoś dupę i do roboty inaczej zostaniesz zjedzona ;-) Zwalczanie prokrastynacji to nie lada sukces. Wie o tym każda mama dziecka ze spektrum i nie tylko :)
MÓWISZ, ŻE MASZ PROBLEM Z PLANOWANIEM I ORGANIZACJĄ CZASU WOLNEGO? BEZ OBAW. ZOSTAŁA CI PRZYDZIELONA POMOC PRZEZ NAJWYŻSZEGO NA PORODÓWCE ;-)
Ty nic nie musisz robić. Starczy, że usiądziesz i poddasz się genialnemu strategowi, jakim jest dziecko. Dowiesz się kto, co powinien i kiedy zrobić, kto czego absolutnie nie powinien robić (Dlaczego? Bo tak). Co więcej wcale nie musisz układać dziecku planu dnia. Ono doskonale samo sobie z tym poradzi. Jedyne, co musisz to przyswoić sobie harmonogram i zastosować się do jego wytycznych, a reszta popłynie sama ;-)
POGROMCY MITÓW O PAŁACU, KSIĘŻNICZKACH I RYCERZACH NA BIAŁYCH KONIACH
Sprzątasz, sprzątasz i sprzątania nie ma końca. Jeden sprząta, reszta robi tajfun cierpiąc na prokrastynację, kiedy przychodzi, co do sprzątania. Marzyłaś kiedykolwiek o życiu w ładnym, czystym mieszkaniu, o jedzeniu z czystej podłogi? Wkurzałaś się wchodząc do pokojów koleżanek, kiedy musiałaś nogami odgarniać ciuchy, a śmieci same wychodziły z koszy na śmieci?
Byłaś pierwsza do oceniania: ta to ale jest syfiara? Życie z dziećmi z różnorodnym obrazem spektrum szybko wyprowadzi Cię ze sfery marzeń i ściągnie na ziemię. Jak nikt inny staniesz się wyrozumiałą, akceptującą wszelkie wady osobą, a za najmniejszą zaletę będziesz rzucała się do rozdawania orderów virtuti militari frontu domowego. Przestaniesz się łudzić, że w życiu można mieć wszystko i że mężczyzna to ktoś, kto podjeżdża na białym rumaku i cierpliwie towarzyszy Ci w każdej sekundzie działań wojennych. Jeśli w ogóle towarzyszy to cud, a jeśli nie towarzyszy, to dramatu nie ma. Czasu na szlochanie też nie ma, bo są ważniejsze sprawy niż ronienie łez po jakimś łajdaku, który zamiast na rumaku odjechał sobie na pierwszej lepszej ubrudzonej świni - w każdym bądź razie nie żal... ;-) Robić za księżniczkę na ziarnku grochu też nie będziesz, bo przecież to kompletna głupota. W ogóle patrzysz na takowe
lejdis i zastanawiasz się dokąd ten świat zmierza. Umówmy się - w naszym świecie nie ma księżniczek, chyba że mowa o księżniczkach i rycerzach mamuś w osobach dzieci, ale kiedy stuknie w końcu 18stka czar pryska, a resztę wiecie i nie będę się tutaj rozpisywać :) Każda z nas dobrze wie, że życie nie jest usłane różami, że nie zawsze da się zapanować nad chaosem, że czasem po prostu trzeba odpuścić setne pucowanie okna, a jeśli ktoś tego nie rozumie, to jeszcze niewiele wie o prawdziwym życiu.
Plus jest taki, że absolutnie nikt nie może nam wmówić, a raczej nie może nas zapytać - a co ty kuźwa wiesz o życiu? No wiem i to dużo wiem :) To procentuje - nic nas nie zaskoczy, nie spotka nas taki problem, którego nie umiałybyśmy rozwiązać, byle co nas nie powali i alleluja niech się dzieje :)
KIEDY Z CZYSTYM SUMIENIEM MOŻNA WYRZUCIĆ KALENDARZ DO ŚMIECI
Martwisz się o swoją pamięć, co do ważnych dat? Denerwują Cię wysokie ceny kalendarzy w księgarniach? Ja nie muszę zaprzątać sobie tym głowy. Mojej córce starczą żółte przylepiane karteczki i ona już zatroszczy się o to, bym podczas wyglądania przez okno nie zapomniała np o jej urodzinach, czy o innych ważnych wydarzeniach ;-) Otwierasz oczy - widzisz karteczkę z jakąś datą. Szykując się do mycia okien - przypominasz sobie o wyjściu do lekarza ;-)
JAK NIE CHCIEĆ ZA DUŻO I CIESZYĆ SIĘ MAŁYMI RZECZAMI - LEKCJA WYCHOWAWCZA
Jeśli kiedykolwiek, zanim zostaliście rodzicami dziecka z trudnościami rozwojowymi, marzyliście o willi z basenem w środku Hollywood i o podróżowaniu limuzynami (nie chodzi tutaj o porzucaniu marzeń broń Boże) i stawialiście sobie wysoko poprzeczki i cieszyły Was dopiero wielkie dzieła własnych rąk i zajęci patrzeniem w odległą przyszłość nie zauważaliście, kiedy liście zmieniły swój kolor, to zapewniam, że przy dzieciach w spektrum będziecie skakać z radości, kiedy Wasze dziecko wypowie (bez krzyku) w Waszym kierunku zdanie rozpoczynające jakikolwiek dialog słowny lub spojrzy w tym samym kierunku co Wy i każda minimalna zmiana, każde wypowiedziane słowo, każdy mały krok do przodu w rozwoju, każde zrealizowanie najmniejszej domowej czynności, czy jednego z miliona punktów terapii stanie się dla Was najważniejszym wydarzeniem dnia, czy życia. Ja nauczyłam cieszyć się małymi rzeczami. Zanim zostałam mamą dążyłam do doskonałości, a kiedy tego nie osiągałam ogarniała mnie frustracja. Stawiałam sobie bardzo wysokie poprzeczki myśląc - przecież mogę osiągnąć tak dużo, mogę mieć 5 zamiast 4 ze sprawdzianu, z kolokwium. Teraz? Teraz, kiedy słyszę kolejne wypowiedziane przez mojego syna słowo czuję się, jakbyśmy pokonali kolejny szczyt w Himalajach. Każdy mały krok do przodu staje się większym sukcesem niż przepłynięcie oceanu, czy zdobycie Mount Everest. Myślałam o wielkich rzeczach, a dzisiaj wielkie rzeczy dzieją się każdego dnia w postaci pojawienia się w diecie jednego składnika więcej, jednego nowego słowa, kolejnego dnia bez napadu padaczki, który jest szansą na lepszy rozwój. Przestajesz od siebie zbyt wiele wymagać, przestajesz gonić za ideałem i schodząc z chmur osadzasz się twardo na ziemi.
SZYBKI KURS ARCHITEKTURY KRAJOBRAZU DOMOWEGO I PLANOWANIA PRZESTRZENNEGO
Jeśli przyszłoby Ci do głowy przestawienie krzesła, czy kanapy z prawej strony na lewą, pod żadnym pozorem nie rób tego bez wcześniejszej narady z domowym centrum planowania przestrzennego w postaci dzieci i bez sięgnięcia do domowej mapy architektury mieszkaniowego krajobrazu. Jakiekolwiek działania bez sięgnięcia po wyżej wymienione może Cię zaboleć, a po co cierpieć? To dobra nauka działania grupowego. Uczy komunikacji, ciężkich kryzysowych negocjacji, a dojście do wspólnego konsensusu to prawdziwy certyfikat jakości. Nikt się nie będzie mógł już z Tobą równać - nawet najlepszy negocjator ;-)
JAK W SZYBKIM TEMPIE ZOSTAĆ WIĘKSZYM MISTRZEM W PRZYRZĄDZANIU OKREŚLONYCH POTRAW OD SAMEGO GORDONA RAMSEYA I MAGDY GESSLER
O tak :) Nawet, jeśli sen z powiek spędza nam wybiórczość pokarmowa naszych dzieci, to gdybyśmy się uparły, mogłybyśmy nieźle zarobić na otworzeniu wspólnego interesu kulinarnego na zasadzie: każda w swej dziedzinie kulinarnej przerasta Gordona Ramseya i Magdę Gessler o głowę, a nawet więcej :) Bo kto jak nie my codziennie latami dokształca się w gotowaniu dwóch rzeczy na krzyż i osiąga w tym takie mistrzostwo, że restauracje przy nas mogą się schować ;-)
JAK DOBRZE JEST SIĘ NIE MARTWIĆ O TO, ŻE NIE WIE SIĘ, CZEGO CHCE DZIECKO
Otóż to. Nie znam takiej sytuacji, w której moje dziecko nie wie, czego chce lub kiedy ja nie wiem, czego chce dziecko. Ono dobrze wie czego chce i konkretnie po to sięga. Wiesz, że wypije jedynie w tej określonej butelce (mój synek pije w tej, bo ta jest jego ulubiona), zatem szukanie, mycie, domyślanie się i awantury z tym związane - mamo przecież chciałem talerz w smerfy, a nie w kwiatki - automatycznie nam odchodzą. To jest fajne uczucie, kiedy nie musisz się domyślać i wszystko jest wiadome.
Te wszystkie powyższe ćwiczone latami złote cechy silnego charakteru to cenione i najczęściej poszukiwane cechy przez każdego pracodawcę. Co tam studia? Studia to pikuś przy idealnie wyrzeźbionym umyśle rodzica dzieci ze spektrum. Dzięki naszym dzieciom mało, że jesteśmy w stanie zrobić więcej niż zakłada standardowy plan dnia zwykłego szarego zjadacza chleba, to jeszcze jesteśmy w stanie w cudowny sposób rozciągnąć dobę i znaleźć jeszcze kilka minut na odpoczynek, czy zrealizowanie swoich pasji. Nie da się tego zrobić bez zdolności do strategicznego planowania i organizacji. Zatem nie ma się co łamać tylko głowa do góry i jedziemy z tym koksem moi mili :D A jeśli się łamiesz to wiedz, że właśnie awansowałaś na...